Krzysztof Gajewski, szef Działu Technicznego, Sels

    Systemy bezpieczeństwa są obecnie rynkiem silnie rozwijającym się i daleko mu do nasycenia. Producenci i dostawcy intensywnie zabiegają o klientów, oferując rozwiązania przede wszystkim po bardzo atrakcyjnej cenie, pomimo że urządzenia te nie należą do najtańszych. Liczą, że nowi klienci zapewnią im w przyszłości zyski.
    Takie działania uważam za logiczne, ponieważ zapotrzebowanie na systemy bezpieczeństwa będzie z roku na rok rosło. Odbiorcy systemów bezpieczeństwa to w zdecydowanej większości producenci i użytkownicy maszyn. Nowe wymagania prawne narzucają na pracodawców obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa pracy. Pomimo tego decydenci często odkładają decyzję o zakupie ze względów finansowych.  Najtrudniej jest wygospodarować środki na urządzenia, które nie mają bezpośredniego wpływu na produkt. Obserwujemy, że często występuje niewłaściwe myślenie i dochodzi do najgorszego z możliwych scenariuszy: maszyna->brak jej zabezpieczenia ->wypadek -> decyzja o zakupie systemu bezpieczeństwa. Nadal często instalowane są urządzenia niecertyfikowane, które tylko teoretycznie stanowią zabezpieczenie.