W ciągu czterech pierwszych miesięcy tego roku wyeksportowaliśmy towary za 22 mld euro – podał GUS. Na pierwszy rzut oka dane GUS o handlu zagranicznym od stycznia do kwietnia wyglądają przyzwoicie – eksport był wart 22 mld euro (wzrost o 20,4 proc.), a import 24,1 mld euro (wzrost o 6,9 proc.). Na dobry wynik eksportu znaczny wpływ ma jednak świetny początek roku, kiedy to nasza sprzedaż zagraniczna rosła o ponad 30 proc. Gdyby na podstawie danych GUS postarać się wyliczyć wartość eksportu tylko w kwietniu i zestawić wynik z kwietniem 2004 r., okaże się, że wzrost wyniósł tylko 11 proc. Dobra inwestycyjne nie dominują w imporcie. Największy udział ma import zaopatrzeniowy. Więc jak przyhamował eksport, to automatycznie zmniejszył się import. Ekonomiści sądzą, że w kolejnych miesiącach eksportowi nie grozi załamanie, jednak utrzymanie dynamiki powyżej 20 proc. będzie trudne. To dlatego, że baza, z którą się porównujemy, będzie rosła coraz szybciej – w drugiej połowie 2004 r. eksport mocno przyspieszył. Jeśli chodzi o naszych głównych partnerów handlowych, to kwiecień nie przyniósł większych zmian. W handlu z UE mamy nadwyżkę ponad miliarda euro, bardzo szybko rośnie eksport do Rosji (80 proc.), Węgier (32 proc.) i Wielkiej Brytanii (30 proc.).