Karolina Kozłowska, CEO w firmie Smart Technology Group
Rozwój rynku RFID następuje niejako naturalnie. Tym, co go napędza, są niewątpliwie zalety omawianej technologii, takie jak np. precyzja i dokładność przy identyfikacji ludzi i produktów, a także różnorodność i wytrzymałość tagów RFID, przewyższających zdecydowanie kody kreskowe. Ważnym atutem jest też elastyczność technologii, dzięki której bezproblemowo integruje się ona ze stosowanymi rozwiązaniami i skutecznie je uzupełnia, co szczególnie widać na przykładzie beaconów, które bez współpracy z RFID wykorzystują jedynie połowę swoich możliwości. Duże znaczenie mają również swoboda w konfiguracji (np. dowolna konfiguracja odległości odczytu) i ogólna łatwość obsługi systemów RFID. Trudno polemizować z tymi zaletami. To one sprawiają, że po RFID chce sięgać coraz więcej firm. Wspomniana już elastyczność motywuje inżynierów do wprowadzania coraz to ciekawszych rozwiązań.
Największą przeszkodą w rozwoju jest wciąż daleka od optymalnej świadomość konkurencyjnej przewagi, jaką zapewnia RFID. Dla wielu ta technologia wciąż pozostaje rynkową nowością, do której podchodzą ostrożnie. Jedyne więc, co trzeba zrobić, by rynek RFID się rozwijał, to informować o samej technologii, obalać związane z nią mity i wskazywać na gwarantowane przez niązalety.