Problemy firm z branży energetyki słonecznej

    Niemiecka firma Q-Cell należąca do największych producentów paneli słonecznych poprosiła sąd o ochronę przed wierzycielami. O to samo wniósł amerykański koncern Solar Trust Company of America, który przygotował plan budowy największej w USA elektrowni słonecznej.

    W przypadku Q-Cell powodem wniosku jest katastrofalna sytuacja firmy. Spółka zanotowała stratę w wysokości 846 mln euro. Tłumaczy to zmniejszeniem dotacji państwa dla energetyki słonecznej i rosnącym importem tańszych paneli słonecznych z Chin.

    Q-Cell próbował porozumieć się z wierzycielami i zamienić dług na akcje z nowej emisji. Jednak wniosek o ochronę może sugerować, że plany te się nie powiodły.

    Powodem prośby firmy z USA jest natomiast to, że pod koniec ubiegłego roku z podobnym jak Solar Trust Company of America wnioskiem wystąpił większościowym właściciel amerykańskiej spółki, niemiecki Solar Millennium.

    Solar Trust, z siedzibą w Oakland jest właścicielem praw do rozwijania 1000-megawatowej elektrowni słonecznej Project Blythe. Posadowiony na pustyni w Kalifornii obiekt ma być najbardziej wydajnym tego typu na świecie.

    W ubiegłym roku Solar Trust Company of America otrzymał warunkowe poręczenie kredytu od amerykańskiego rządu w wysokości 2,1 miliardów dolarów. Pieniądze miałby być przeznaczone właśnie na energetykę słoneczną. Na razie nie wiadomo co z poręczeniem kredytu w obecnej sytuacji.

    Rozwijanie energetyki słonecznej w USA było mocno krytykowane. Przeciwnicy tego typu zakładów argumentowali, że produkują one prąd znacznie drożej od konwencjonalnych elektrowni. Co więcej koszt utylizacji paneli słonecznych jest bardzo duży.

    Wpływ na sytuację na tamtejszym rynku energetycznym ma także spadek cen gazu. Dzięki gazowi łupkowemu błękitne paliwo w USA jest najtańsze od dekady. Oznacza to, że elektrownie słoneczne są jeszcze mniej konkurencyjne.