Niemiecki koncern Siemens, oskarżany o praktyki korupcyjne na wielką skalę, po wielomiesięcznych negocjacjach zawarł z władzami USA i Niemiec ugodę, w ramach której zapłaci prawie 1 miliard euro.
Jak poinformowały władze koncernu, na sumę tę składają się kary i zwrot nienależnych zysków; 600 milionów euro otrzymają z tego Stany Zjednoczone, a Niemcy – 395 milionów.
Ugoda kończy sprawę skandalu, który dwa lata temu wstrząsnął niemieckim koncernem. "Dziś zamykamy najbardziej nieszczęśliwy rozdział w 160-letniej historii (firmy)" – oświadczył szef rady nadzorczej Gerhard Cromme.
Istotą afery korupcyjnej w Siemensie są "podejrzane płatności" wysokości ponad 1 miliarda euro, które służyły zdobywaniu lukratywnych kontraktów zagranicą.
Śledztwo w sprawie korupcji w Siemensie wszczęto na początku 2007 roku. W kwietniu tego roku wynajęta przez koncern amerykańska kancelaria prawnicza znalazła dowody korupcji w niemal wszystkich pionach koncernu w kilku krajach. Siemens poinformował, że wartość podejrzanych transakcji wyniosła 1,3 miliarda euro.
Konsekwencją skandalu była m.in. dymisja prezesa zarządu Heinricha von Pierera. Siemens żąda od niego oraz 10 innych byłych członków władz koncernu milionowych odszkodowań za zaniedbanie obowiązków związanych z wewnętrzną kontrolą.
Wciąż trwają postępowania przeciw indywidualnym osobom podejrzanym o nieprawidłowości, a także dochodzenia w innych krajach. Cromme powiedział jednak, że Siemens nie spodziewa się już większych obciążeń w związku z toczącymi się dochodzeniami.
W myśl zawartej ugody władze koncernu mianują na cztery lata niezależnego obserwatora, który ma nadzorować przestrzeganie przepisów oraz wdrażanie środków antykorupcyjnych w Siemensie. Nadzorcą tym będzie były federalny minister finansów Niemiec Theo Waigel. Ma on również składać raporty władzom amerykańskim.
Jak oceniają komentatorzy, Siemens obawiał się bardziej dotkliwej kary niż uzgodnione miliard euro. Spekulowano nawet o wykluczeniu koncernu z zamówień publicznych w USA.
Dotychczas działania służące wyjaśnieniu afery, wraz z zasądzoną rok temu grzywną za korupcję w pionie telekomunikacyjnym (201 milionów euro), kosztowały koncern w sumie 2,5 miliarda euro.