Według Arthura F. Pease’a z firmy Siemens, w 2030 r. proces przeradzania się pomysłu w gotowy produkt będzie wielokrotnie krótszy niż obecnie. Dlaczego? To proste: projektowanie, a także większość testów, będą się odbywały w wirtualnej rzeczywistości.
Nie tak dawno temu koncepcja pracy w chmurze zdawała się czymś rodem z filmów science-fiction. Jednak dziś staje się już zjawiskiem powszednim. A wydajność chmur obliczeniowych będzie dalej rosła. Nietrudno nam sobie wyobrazić zespół inżynierów rozrzuconych po całym globie pracujących nad jednym projektem. Dodajmy do tego jeszcze programy, które błyskawicznie podsuwają im propozycje najlepszych komponentów, i w czasie rzeczywistym analizują wpływ jednych podzespołów na drugie, a otrzymamy przepis na ogromny wzrost wydajności.
Lecz na tym nie koniec. Co jeśli następnym krokiem po stworzeniu projektu byłaby budowa wirtualnego prototypu? Nowe rozwiązania technologiczne pozwolą producentom na pełną wizualizacje procesu produkcyjnego w grafice komputerowej, co z kolei umożliwi im optymalny dobór maszyn i robotów. Co więcej, programy będą w stanie automatycznie optymalizować produkcję pod kątem logistycznym i cenowym, wykorzystując drukarki 3D oraz analizując bazy danych zewnętrznych dostawców.
Prototypy tworzone w takich wirtualnych fabrykach będą następnie poddawane komputerowym testom bezpieczeństwa i jakości. Symulacje obejmą też pakowanie i rozplanowanie dostaw. Fizyczna produkcja stanie się samym czubkiem góry lodowej.
Fot.: Siemens
Oprac. na podstawie materiałów Siemens