Oczekuje się, że pomimo strat spowodowanych pandemią COVID-19 rynek motoreduktorów w ciągu kolejnych kilku lat przejdzie okres utrzymującego się wzrostu.
Interact Analysis, firma zajmująca się badaniami rynku inteligentnej automatyki, opublikowała niedawno kompleksowy raport dotyczący odradzania się rynku motoreduktorów oraz przekładni przemysłowych (przeznaczonych do pracy w ciężkich warunkach produkcyjnych) do 2024 roku. Spadek produkcji motoreduktorów i przekładni o 7% w 2020 roku oznacza krótkotrwałe trudności dla producentów. Jednak wszystkie wskaźniki sygnalizują okres trwałego odradzania się i wzrostu w latach 2021 i 2022, z nieco wolniejszym wzrostem do 2024 roku. Głównym czynnikiem napędowym tego wzrostu jest popyt na bardziej zautomatyzowany i elastyczny sprzęt w popandemicznym przemyśle.
Tempo wzrostu będzie się zmieniało w zależności od regionu. Przewiduje się, że na czele dziesięciu głównych branż motoreduktorów i przekładni przemysłowych znajdą się Chiny oraz Indie. Natomiast rynek niemiecki będzie odradzał się najwolniej z powodu uzależnienia sektora od uszczuplonego rynku eksportu.
Rynek motoreduktorów wykorzystywanych w sektorze transportu znajdzie się, jak można było się spodziewać, wśród rynków najwolniej odzyskujących kondycję, zważywszy na to, jak branże lotnicza i motoryzacyjna ucierpiały na skutek pandemii. Przewiduje się jednocześnie, że produkty wykorzystywane w sektorze logistyki będą się bardzo dobrze sprzedawać, ponieważ gwałtownie rozrastający się e-handel i automatyka w tym sektorze tworzą stale rosnący popyt na przenośniki taśmowe i maszyny pakujące ? dwie z największych grup urządzeń wykorzystujących przekładnie.
Z tych różnych produktów wykorzystujących przekładnie ? motoreduktory, przekładnie do pracy w ciężkich warunkach produkcyjnych, przekładnie samodzielne i planetarne, najszybszego odzyskiwania kondycji doświadczą motoreduktory szczególnie dlatego, że coraz więcej użytkowników końcowych dostrzega zalety nabywania napędów zintegrowanych od jednego producenta. Sektor przekładni przemysłowych do pracy w ciężkich warunkach produkcyjnych będzie nadal na drugim miejscu na rynku przekładni, jednak jego przewidywany wzrost będzie minimalny, czyli skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) będzie poniżej przeciętnego ? jedynie 0,9% w 2024 roku. Funkcjonowanie rynku tych produktów jest bezpośrednio powiązane z funkcjonowaniem takich gałęzi przemysłu, jak metalowy i wydobywczy, które doświadczyły bardziej dotkliwego spadku produkcji wywołanego pandemią COVID, tak więc będą potrzebowały dłuższego czasu do odzyskania kondycji.
Jak twierdzi Tim Dawson, główny analityk w firmie Interact Analysis, ogólnie mówiąc branża lżejszych motoreduktorów oraz samodzielnych przekładni odzyska kondycję znacznie szybciej niż branża cięższych produktów. Te rozwiązania są coraz szerzej wykorzystywane w sektorach maszyn oraz gałęziach przemysłu użytkownika końcowego, które to ucierpiały mniej na skutek pandemii. Jednak niektóre gałęzie przemysłu, takie jak magazyny i logistyka, zostały pozytywnie pobudzone przez koronawirusa. Obecnie realizowane są coraz większe inwestycje w zautomatyzowane maszyny wykorzystujące przekładnie, co jest reakcją na wysoki popyt na handel elektroniczny oraz potrzebę na zmniejszanie liczby pracowników w celu zachowania dystansu społecznego. Ten ostatni czynnik jest znaczącą siłą napędową takiego wzrostu, o jakim nikt by nie pomyślał jeszcze 6 miesięcy temu. Taki jest ten zmieniający się świat, w którym żyjemy.
Redakcja tekstu Chris Vavra, redaktor współpracujący, Control Engineering, CFE Media and Technology, cvavra@cfemedia.com.