Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, informujący z wyprzedzeniem o przyszłej sytuacji w gospodarce, wzrósł w maju o 0,7 pkt w stosunku do notowań sprzed miesiąca – poinformowało w czwartek Bureau for Investments and Economic Cycles (BIEC). Zdaniem analityków BIEC, może być to zapowiedź poprawy w gospodarce w drugiej połowie roku.
Spośród ośmiu składowych wskaźnika, cztery poprawiły się w ostatnim miesiącu, dwie pozostały na poziomie zbliżonym do wartości poprzednich, a dwie uległy pogorszeniu.
Najważniejsze pozytywne zmiany w ostatnim czasie to wyhamowanie tempa spadku napływu nowych zamówień w przedsiębiorstwach. Nadal utrzymują sięone w trendzie spadkowym, ale od dwóch miesięcy sytuacja nie pogarsza się tak drastycznie jak na początku roku.
Według BIEC, nie widać poprawy w zamówieniach na eksport. "Ostatnie dane statystyki oficjalnej dotyczące eksportu wskazują na jego lekkie zwolnienie, choć ciągle właśnie eksport jest siłą napędową gospodarki" – uważa Drozdowicz – autorka raportu. Podkreśliła przy tym, że zasadniczym pozostaje pytanie, czy ożywienie popytu wewnętrznego jest w stanie zrównoważyć ewentualne osłabienie siły polskiego eksportu. Drozdowicz zwraca także uwagę, że perspektywy dla popytu wewnętrznego nie są najlepsze, bowiem kwiecień i maj były miesiącami, kiedy płace w ujęciu realnym spadały, a chęć do zakupów nie poprawiła się.
"Jedyna informacja, która mogłaby świadczyć o wzroście popytu globalnego to dynamika kredytów zaciąganych przez gospodarstwa domowe oraz małe firmy" – zauważa Drozdowicz.
BIEC ocenia, że również w ostatnim czasie doszło do wzrostu wydajności pracy w przedsiębiorstwach produkcyjnych, a przedsiębiorcy coraz lepiej dostosowują się do zmian rynku.
"Na spadek popytu szybko reagują redukcją kosztów – upłynniają zapasy, ograniczają produkcję i redukują koszty, w tym również koszty zatrudnienia" – stwierdzają analitycy BIEC.
"(…) Niestety wzrost wydajności pracy, bez ożywienia po stronie inwestycji negatywnie wpływa na sytuację na rynku pracy. Stąd też obserwowany ostatnio spadek stopy bezrobocia może ulec wyhamowaniu, jeśli wśród przedsiębiorców nie zwiększy się skłonność do inwestowania" – podkreślają.
Analitycy BIEC, obawiają się także o odbudowę inwestycji w gospodarce. "Co do tego, że inwestycje w gospodarce pojawiają się z pewnym opóźnieniem w stosunku do ożywienia gospodarczego nie ma wątpliwości. Jednak dodatkowo, ożywienie to musi utrzymywać się przez dłuższy czas, zaś wyniki finansowe firm muszą ulegać istotnej poprawie, aby firmy skłonne były podjąć decyzję o inwestowaniu" – uważają.
Źródło: PAP