Wszyscy odbiorcy energii elektrycznej w Polsce – od jednoosobowego gospodarstwa domowego po największe przedsiębiorstwa – mają prawo do zmiany sprzedawcy energii. Z tej możliwości skorzystało na razie blisko 36 tys. odbiorców. Jak informuje Urząd Regulacji Energetyki (URE), już ponad 21,7 tys. odbiorców biznesowych i ponad 14,3 tys. odbiorców indywidualnych (dane na koniec 2011 r.) zmieniło sprzedawcę energii w Polsce.
W tej liczbie statystyki nie uwzględniają jednak wielu odbiorców biznesowych, którzy, choć nie zmienili sprzedawcy, to rozdzielili dotychczasową umowę na dwie umowy sprzedaży i dystrybucji, i kupują energię po wynegocjowanych cenach.
Bardzo wyraźny i znaczny jest wzrost liczby odbiorców zmieniających sprzedawcę energii w gospodarstwach domowych (tzw. grupa taryfowa G). Liczba tych odbiorców wyniosła na koniec października ub.r. 9687. Jeszcze rok temu odbiorców w gospodarstwach domowych, którzy zdecydowali się na zmianę swojego sprzedawcy prądu, było niewiele ponad tysiąc.
Eksperci oceniają, że większość odbiorców, która została przy dotychczasowym modelu taryfowym, znacznie przepłaca za energię. Oszczędności, jakie można uzyskać dzięki zmianie sprzedawcy energii, są dosyć spore, w ostatnich latach ceny energii wzrosły dosyć istotnie, motywacja odbiorców do zmiany sprzedawcy powinna być więc dosyć silna.
Potargować warto
To, ile można zaoszczędzić na zmianie sprzedawcy, zależy od charakterystyki danego odbiorcy (im większe zużycie energii, tym możliwe są większe obniżki).
Sprzedawcy wstępnie deklarują, że możliwe są obniżki cen energii o ok. 10 proc. W przypadku odbiorców biznesowych i instytucjonalnych niemal standardem są umowy indywidualnie negocjowane Na rynku często spotyka się oferty z gwarancją ceny nie tylko do końca 2012 r., ale także do końca 2013 r. lub nawet dłużej. Wielu dużych odbiorców, w tym samorządy lokalne, ogłasza przetargi na zakup energii, uzyskując w nich znacznie niższe niż dotychczas ceny.
Bardzo duży wpływ na rozwój rynku miała kuracja wstrząsowa z początku 2009 r., kiedy doszło do gwałtownego wzrostu cen energii. Wówczas zwiększyło się zainteresowanie odbiorców tym, jaki udział w strukturze kosztów działalności firmy mają koszty zakupu energii. Jednak w 2010 r. nastąpiła stabilizacja cen energii, nawet z lekkim obniżeniem w przypadku klientów TPA.
Spółki obrotu energią wyraźnie zwiększają aktywność w poszukiwaniu nowych klientów, niektóre angażują znanych aktorów do swoich kampanii promocyjnych, angażują się w działania prospołeczne i sportowe.
Wiele spółek obrotu energią nie posiada w Polsce własnych źródeł wytwórczych, więc trudno im oferować konkurencyjne ceny. Te spółki, chcąc pozyskiwać nowych klientów, muszą zmienić swoje strategie produktowe i obudowywać energię dodatkowymi usługami elektroenergetycznymi. Stąd duża popularność np. audytów energetycznych, które są oferowane przez spółki obrotu.
Na stosunkowo niewielkim rynku odbiorców korzystających z prawa zmiany sprzedawcy jest silna konkurencja, a ceny są niekiedy nawet poniżej cen rynkowych. Wynika to m.in. z faktu, że duże grupy energetyczne mają dostęp do nieco tańszych zielonych certyfikatów ze współspalania biomasy we własnych elektrowniach czy z dużych elektrowni wodnych.
Na strategicznych transakcjachrocznych niezależnym spółkom obrotu trudno wejść na rynek klientów końcowych. Oferty niezależnych spółek obrotu są często o kilka złotych na 1 MWh droższe od ofert dużych grup energetycznych. Rzadko się zdarza, aby wśród klientów TPA z grup A i B (czyli największych odbiorców) wygrywał ktoś inny niż jedna z 3-4 czterech grup energetycznych.
Pieniądze to nie wszystko
Wybierając ofertę, odbiorcy nie kierują się tylko ceną energii, ale także innymi czynnikami, jak warunki płatności i warunki elastyczności dostaw energii. Ważne okazuje się np. to, czy odbiorca może zmieniać swoje zapotrzebowanie w ciągu roku, czy tego nie może robić.
Wraz z rozwojem rynku energii rośnie także ryzyko pojawienia się nierzetelnych sprzedawców. Pierwsze spory pomiędzy takimi sprzedawcami a odbiorcami i innymi przedsiębiorstwami już miały miejsce. Dlatego URE przypomina odbiorcom końcowym, że mają prawo do uczciwych praktyk handlowych.
Sprzedawca nie może stosować nieuczciwych i mylących metod sprzedaży.
Stanowi o tym unijna Dyrektywa o nieuczciwych praktykach rynkowych (np. nakładanie przez przedsiębiorcę uciążliwych barier pozaumownych na konsumenta, który chce wypowiedzieć umowę) i krajowa ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (np. rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd wiadomości o swoim lub innym przedsiębiorstwie czy reklama wprowadzająca klienta w błąd).
Pomimo rosnącej liczby odbiorców zmieniających sprzedawcę energii, nadal jest ich dużo mniej niż w kilku innych krajach UE. W Czechach w pierwszym kwartale 2011 r. z prawa do zmiany sprzedawcy (gaz i energia elektryczna) skorzystało prawie 218 tysięcy odbiorców energii, w tym 97,5 tysiąca odbiorców indywidualnych. W Wielkiej Brytanii rocznie sprzedawcę zmienia nawet 15 proc., a w Niemczech 18 proc. wszystkich odbiorców energii i gazu.
Według raportu Komisji Europejskiej z listopada 2010 r., tylko w siedmiu krajach UE liczba odbiorców korzystających z zasady TPA przekroczyła 10 proc. Mniej niż jedna trzecia (23 proc.) odbiorców energii w krajach Unii ma dostęp do porównywalnych ofert różnych sprzedawców, a 41 proc. odbiorców nawet nie wie, czy ma prawo do zmiany sprzedawcy energii.
Drożej? Taniej? Mądrzej
Ważnym europejskim i światowym trendem, czynnikiem kształtującym rynek i wyzwaniem stojącym przed polskimi odbiorcami energii jest konieczność wzrostu efektywności energetycznej.
Polska gospodarka jest wciąż ok. 2,5 raza bardziej energochłonna niż gospodarki 15 "starych" krajów Unii Europejskiej.
Wzrost efektywności energetycznej wymaga w pierwszym okresie uruchamiania prostych rezerw, w kolejnych etapach – coraz bardziej kosztownych inwestycji. Będzie to kolejny czynnik wymuszający spodziewany wzrost cen energii elektrycznej i ciepła.
Z drugiej jednak strony działania ukierunkowane na racjonalizację zużycia i świadome zarządzanie energią mogą i powinny służyć temu, by zaspokajać rosnące potrzeby energetyczne gospodarki bez dużego wzrostu poboru energii.
Przykłady rozwiniętych gospodarek (np. krajów skandynawskich) dowodzą, że przy upowszechnieniu zasad efektywności energetycznej możliwy jest wzrost gospodarczy bez wzrostu zużycia energii.
W oszczędzaniu energii ma pomóc ustawa o efektywności energetycznej, która weszła w życie w 2011 r. Wyznacza ona jako główny cel uzyskanie do 2016 r. oszczędności energii finalnej w ilości co najmniej 9 proc., w stosunku do średniego zużycia z lat 2001-05.
źródło: wnp.pl