Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że marzec był kolejnym miesiącem w którym produkcja przemysłowa spadała – tym razem o 2,9 proc. Co do tego, czy oznacza to, że spowolnienie gospodarcze się przedłuża, zdania wśród ekonomistów są jednak podzielone.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że marzec był kolejnym miesiącem w którym produkcja przemysłowa spadała – tym razem o 2,9 proc. Co do tego, czy oznacza to, że spowolnienie gospodarcze się przedłuża, zdania wśród ekonomistów są jednak podzielone.
Spadek produkcji był większy niż oczekiwali analitycy i większy niż w lutym. To może zwiastować, że ożywienie gospodarcze może się opóźnić.
– Na ożywienie w sektorze przemysłowym wciąż musimy zaczekać. Odbicie w przemyśle w drugim kwartale jest bardzo mało prawdopodobne – ocenia w rozmowie z wnp.pl Bartosz Sawicki analityk DM TMS Brokers. – Trzeba jednak pamiętać, że na wynikach produkcji przemysłowej w poprzednim miesiącu zaważyły zarówno niekorzystne warunki pogodowe, jak i jeden mniej dzień roboczy niż przed rokiem – dodaje Sawicki.
– Przy takich wynikach trudno o hurraoptymizm – przyznaje Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska, który jednak w podanych przez GUS danych znajduje akcenty pozytywne – wyniki oczyszczone z czynników sezonowych (uwzględniające m.in. różnice w liczbie dni roboczych między marcem tego i ubiegłego roku) wskazują na wzrost produkcji – o 0,6 proc. – To nie jest imponujący wynik, ale może wskazywać, że spadek produkcji został wyhamowany i mamy już do czynienia ze stabilizacją, fakt, że na bardzo niskim jeszcze poziomie – powiedział wnp.pl Tarnawa., dodając, że z danych z poszczególnych sektorów gospodarki można wnioskować, że wyhamowuje spadek produkcji na eksport.
Jego zdaniem marcowe wyniki zostały nieco zaburzone przez ostrą zimę, która pogłębiła recesję w branży budowlanej – według GUS w marcu produkcja budowlano montażowa spadła o 18,5 proc. – Oczywiście to nie zima spowodowała regres w tej branży, ale znacznie go pogłębiła. W marcu ubiegłego roku prace na budowach szły już pełną parą w tym wszystko było zamrożone – twierdzi Łukasz Tarnawa, dodając, że taka sytuacja może sprzyjać szybszemu w tym sektorze. – Teraz rozpocznie się nadrabianie zimowych zaległości – przewiduje ekonomista BOŚ, zastrzegając jednak, że surowa zima będzie jednak miała wpływ na gospodarkę. – PKB w pierwszym kwartale wzrośnie o 0,8-1 proc., czyli nieco mniej niż przewidywaliśmy, ale w drugim kwartale wzrost gospodarczy powinien przyspieszyć – dodaje.
Dane o produkcji zwiększą jednak zapewne nacisk na kolejną obniżkę stóp procentowych. – Po niskich odczytach inflacyjnych oraz słabych danych z rynku pracy dane są kolejnym argumentem za obniżką stóp procentowych o dostosowawczym charakterze. – przewiduje Bartosz Sawicki. ? – Wiadomości z polskiej gospodarki wpisują się w stagnacyjny scenariusz i potwierdzają słabość popytu wewnętrznego, której towarzyszy niekorzystne połączenie silnego złotego oraz dekoniunktury w strefie euro negatywnie oddziałujące na eksport – podsumowuje analityk DM TMS Brokers.