Nasi w lidze mistrzów

    Polscy inżynierowie, którzy marzą o pracy przy największych światowych projektach, nie będą już musieli wyjeżdżać z kraju. Jeszcze w tym roku w Warszawie ruszy biuro Bechtel Corporation ? amerykańskiego giganta, który specjalizuje się w budowaniu rafinerii, zakładów chemicznych oraz wielu innych konstrukcji o najwyższej skali trudności. Co najważniejsze, szefowie Bechtela deklarują, że polskie centrum inżynieryjne ma uczestniczyć w opracowywaniu całościowych koncepcji. To właśnie u nas będą powstawały zręby wielu prestiżowych przedsięwzięć. Tworzeniem pojedynczych aplikacji na potrzeby powstałych nad Wisłą projektów zajmą się fachowcy pracujący w oddziale chińskim oraz indyjskim.

    Czym Polacy zasłużyli sobie na tak duże zaufanie ze strony Amerykanów? Oczywiście przysłowiową już na Zachodzie opinią ?złotych rączek?, czyli fachowców, którzy poradzą sobie ze wszystkim. Amerykanie przyznają, że chcą wykorzystać charakterystyczną dla polskich specjalistów umiejętność rozwiązywania zadań z różnych dziedzin inżynierii. Wprawdzie w wielu innych krajach nie brakuje najwyższej klasy fachowców, ale zwykle ich działania ograniczone są do wąskiej specjalizacji. Tymczasem Polak, który ma problem, nie ogląda się na innych, ale sam bierze się za szukanie rozwiązania. Zwykle z sukcesem. Dzięki temu nasi fachowcy będą mieli szansę wpisania do CV prac nad projektami o takiej skali i renomie, jak: port lotniczy w Hong Kongu, zapora Hoovera w USA, tunel pod kanałem La Manche czy miasto Jubail w Arabii Saudyjskiej ? to wszystko dotychczasowa robota Bechtela.

    Projekt Jubail został nawet wpisany do księgi rekordów Guinessa jako największy projekt inżynieryjno-konstrukcyjny na świecie. Prace nad nim ruszyły ponad trzydzieści lat temu i mają potrwać jeszcze co najmniej ćwierć wieku! Nawiasem mówiąc, na potrzeby projektu Jubail trwa nieustająca rekrutacja inżynierów na całym świecie ? także w Polsce. Pracuje przy nim kilka tysięcy specjalistów i armia robotników liczona w dziesiątki tysięcy. Kompleks był odpowiedzią na marnotrawstwo gazu ziemnego, którego pokłady często towarzyszą złożom ropy naftowej. O ile na ropie zarabiano krocie, o tyle gaz był po prostu spalany. Obliczono, że w ten sposób Arabia Saudyjska marnuje rocznie około 1 mld USD. A gdyby tak przerabiać gaz na paliwo? Nie ma sprawy? pod warunkiem, że na gołej pustyni ? w sąsiedztwie pól naftowych ? stanie kompleks przemysłowy, który zajmie się przetwórstwem lotnego surowca. I tak, za pomocą miliardów petrodolarów, zaczynając od zera, Saudyjczycy, rękami inżynierów z całego świata, stawiają pod palącym słońcem kolejne fabryki, domy, drogi, biura etc. Decyzja o otwarciu polskiego oddziału Bechtel, który będzie pełnił kluczową rolę w skali całej korporacji, musi cieszyć. Zwłaszcza w sytuacji, gdy młodzi polscy inżynierowie wcale nie palą się do emigracji za chlebem.

    Najlepszych zatrzymamy jednak tylko odpowiednimi pieniędzmi i prestiżem. Dzięki Bechtelowi nad Wisłą zostanie kilkuset najlepszych. Miejmy nadzieję, że decyzja Amerykanów skłoni również innych gigantów zza oceanu do sięgnięcia po naszych ludzi. Miejsce na biuro na pewno się znajdzie.

    Tomasz Gołębiowski
    redaktor naczelny

    tg@controlengpolska.com